Monthly Archives: Marzec 2012

obiekt #48

Pogoda za oknem nie nastraja zbyt optymistycznie. Próbuję nie zwracać na nią uwagi, a w zasadzie inaczej – zwracać uwagę na coś innego, coś co sprawi, że będzie mi do śmiechu. I jest, jak patrzę na te stoliki i siedziska wyglądające jak wielkie szczotki. (Którymi de facto są). To się właśnie nazywa „pomysł z jajem”.

Via: http://design-milk.com/brush-furniture-by-jason-taylor/

Reklama
Otagowane

obiekt #47

Niezwykle pomysłowe rozwiązanie, należące jednocześnie do tych prostych i nieskomplikowanych. Podoba mi się takie odwrócone podejście do tematu. Odwrócone, bo to nie abażur pełni tu funkcję dekoracyjną. Rolę ozdobnika przerzucono na element zwyczajowo mający jedynie praktyczne zastosowanie, na kabel z prądem. I oto jest goła żarówka wieńcząca sznur kolorowych drewnianych korali. Dla mnie bomba.

Via: http://www.dottirandsonur.com/products/lightlace

Otagowane ,

obiekt #46

Uwielbiam takie geometryczne kształty. Taką zabawę formą. Raptem kilka linii prostych, a w zależności od perspektywy te krzesła i ławki mogą sprawiać wrażenie delikatnych i ażurowych, bądź też solidnych i litych. Całą serię Ariva zaprojektował Manuel Barbieri. Gratuluję i zazdroszczę. :) To jest genialne!

Via: http://www.yankodesign.com/2012/03/23/abstractin-of-form/

Otagowane

obiekt #45

Marzec to czas pozimowych porządków w ogrodzie. Wprawdzie już się kończy, ale grabie przydadzą się też przy innych okazjach. Szczerze mówiąc okazja do grabienia równie dobrze mogłaby nigdy nie nadejść, a ja i tak chciałabym mieć taki ogrodniczy sprzęt. No czy to nie urocze – grabie w kształcie pozbawionej liści korony drzewa? Pomysł absolutnie trafiony w dziesiątkę.

Via: http://www.yankodesign.com/2012/03/23/romantic-rake/

Otagowane

obiekt #44

Taborety są chyba na wymarciu. Rzadko kiedy się je widuje, nawet nazwa z lekka trąci myszką, choć nota bene jest wyjątkowo fajna. Są krzesła – wiadomo, karierę robią pufy, przebić próbują się hokery, a taborety wysłaliśmy chyba na emeryturę. A ja uważam, że to bardzo fajny mebel. Taki bez zadęcia.  Żeby usiąść na chwilę jak się wpadnie z wizytą bez zapowiedzi. Albo żeby buty założyć. Albo żeby przysiąść i policzyć do siedmiu jak trzeba było do domu wrócić sprawdzić czy się na pewno drzwi zamknęło. ;) Chociaż nie, przepraszam, sprawdziłam – Adaś Miauczyński liczył do siedmiu i całował stopę Jezuska na krześle. :D  Tak czy inaczej – nie dajmy zginąć taboretom! Kto by zresztą dał tak ładnym jak te poniższe, jestem spokojna.

Via: http://www.loehr.co/collection/JL1-Faber/index_en.html

Otagowane

projekt #10

Zupełnie nie wiem skąd mi się to wzięło, ale „od zawsze” największe ciągoty przejawiam w kierunku wymyślania nowych lamp. Więc jeśli podczas ‚rutynowych porządków w piwnicy’ znajduję stłuczony retro termos nie muszę zadawać sobie pytania „co z nim zrobić?” (no bo przecież nie wyrzucić ;) ), bo odpowiedź i tak może być tylko jedna – lampę. To jest ‚oczywista oczywistość’, odruch naturalny jak oddychanie. Ten wynalazek wisi na balkonie i spełnia się jako lampion. Robi nastrój w letnie wieczory. A dobra wiadomość jest taka, że sezon balkonowy właśnie się rozpoczął.

Otagowane , , ,

obiekt #43

Wraz z nadejściem wiosny człowiek jakoś intuicyjnie zaczyna otaczać się większą ilością kolorów. Dotyczy to oczywiście również wnętrz. Generalnie jestem zwolenniczką bieli ponad wszystko. Z reguły wybieram kombinacje pt.: ściany, sufity, podłogi, meble – wszystko białe, plus kolorystyczne szaleństwo w dodatkach. Ze względu na wiosnę w powietrzu mogłabym pójść na odstępstwo i skusić się na tę wesołą, kolorową szafkę. W naprawdę surowym i naprawdę białym wnętrzu wyglądałaby znakomicie (smakowicie?).

Via: http://www.a2designers.se/a2_collect.html

Otagowane

obiekt #42

Postanowiłam, że jednak nie szarpnę się tej wiosny na buty Isabel Marant. ;) Nie udało mi się jednak odpędzić ochoty na sportowe obuwie. Osławione sneakersy Marant z ukrytymi koturnami są moim zdaniem kompletnie odjazdowe, z prozaicznych powodów stałam się jednak posiadaczką pary poczciwych Nike`ów, a dokładniej modelu Vandal High. Kolor niby zachowawczy, ale detale robią swoje. Czyli jest tak, jak lubię – całość prosta, ale są smaczki. I oto mamy przemycony w sposób subtelny nurt na pastele, a konkretniej na obwieszczoną królową sezonu miętę. Mamy pomarańczowy, kolor roku wg Pantone. Takie buty to totalny powiew świeżości w szafie i nie, wcale mnie nie obchodzi ile mam lat i czy to wypada, pfff. Najlepsze jednak jest to, co może wydawać się jednocześnie najbardziej szalone – te buty pasują do wszystkiego.

Otagowane

obiekt #41

Wiosna! Czas wsiąść na rower. W tym roku pogoda była wyjątkowo łaskawa, tylko na 2 miesiące rozdzieliła mnie z moim dwukołowym pojazdem. Schowałam go do garażu dopiero w styczniu i to dosłownie na chwilę. Lubię mój retro wysłużony rower, chociaż rama trochę na mnie za duża i wiecznie coś w nim klekocze. Chętnie jednak zamieniłabym go na jeden z modeli polskiej (polskiej!) firmy Creme Cycles. Chociażby na biały Holymoly. Albo może turkusowy Caferacer? Są wykonane z niezwykłą dbałością o (retro) szczegóły, dopieszczone w każdym calu. Nie ma nic lepszego od przemieszczania się po mieście rowerem, w szczególności tak stylowym.

Via: http://cremecycles.com/

Otagowane

obiekt #40

Wszystko wskazuje na to, że jestem opętana (w przenośni rzecz jasna, ale jak fajnie pasuje!) przez kolorowe sznurki. :D Znalazłam kolejny już świetny przedmiot wykonany z wielobarwnych nitek, który niechybnie chciałabym posiadać. Tropicalia Cocoon Chair zaprojektowała niezrównana Patricia Urquiola. Wspaniała rzecz, fotel jest idealny na taras, tudzież balkon. Mieć takich kilka i dyndać sobie beztrosko z przyjaciółmi w ciepłe letnie wieczory sącząc piwo. Oj tak!

Via: http://www.myadventureisyouradvantage.com/home/2011/3/30/alexandra-angle-interior-design.html

Otagowane
%d blogerów lubi to: