Kilkanaście drewnianych kulek na elastycznym przewodzie zakończonym prostym mleczno-matowym kloszem. Niby nic, a ile uroku ma ten przedmiot. To jest ten rodzaj nienachalnego piękna, które się nie narzuca, ale trudno wobec niego przejść obojętnie. Interesująco wygląda cały rząd takich ascetycznych lamp powyginanych w różne strony. Okazuje się, że nie trzeba krzyczeć o uwagę, żeby ją zdobyć. Można wygrać stonowaniem i skromnością.
Via: http://www.llotllov.de/product/earl.htm
superzaste!
szkoda tylko że ręczne toczenie kulek jet takie trudne …
Można by zrobić analogiczną lampę z kostek sześciennych, np. ponadziewanych na skos. Też byłoby fajnie, ale nie wiem czy łatwiej…
ta lampa jest super i troche kusi jako pomysł na diy, nie wydaje Ci sie?:)
Właśnie, kusi! A ja nawet miałabym z czego ją zrobić…Może kiedyś ten pomysł zrealizuję. :)