O, taką rzecz zdecydowanie chciałabym mieć w swoim domu. Krzesło inspirowane książką! Tzn. dosłownie – czyli jej formą, nie treścią. ;) Prosta idea: płaskie poduszki nawleczone na drewniane oparcie. Dzięki temu możemy regulować stopień miękkości siedziska i oparcia, a także ich wysokość. W zależności od tego na której ‚kartce’ się zatrzymamy, taki rodzaj mebla uzyskamy; począwszy od krzesła zmuszającego nas do trzymania prostych pleców, po wygodne miękkie siedzisko. ‚Strony’ są różnokolorowe, możemy je więc też odwracać w zależności od nastroju, albo… stroju. Już widzę siebie w tej sytuacji. Nie usiadłabym bez uprzedniego dopasowania ich kolorystycznie do tego w co jestem ubrana. :D
Świetny pomysł i fajne kolory. I jak się jedna strona pobrudzi to nie ma problemów! :D
Racja, o tym nie pomyślałam. Praktyczne. :)
Ha ha, uwielbiam komentarz Kelly:))))))
Może na nich siedzieć stado brudasów i plamić obicia do woli…..
Hehe. W pierwszej chwili nie pomyślałam, że to jest specjalne krzesło dla niechlujów, ale macie rację. ;)