Chociaż nigdy nie byłam dobra z matmy, geometria to jest zdecydowanie to, co lubię. Tzn. przynajmniej jeśli chodzi o stronę estetyczną. ;) Nie dziwi więc, że bardzo spodobały mi się lampy Kogi, wyglądające jak abstrakcyjne rzeźby ulepione z papierowych trójkątów. ‚Rzeźby’ to zresztą nie do końca trafione słowo, bo to bardzo lekkie i zwiewne konstrukcje. Kolejny przedmiot do stworzenia którego wykorzystano tyvek, materiał który nieodmiennie mnie zachwyca. W zależności od ułożenia trójkątów, lampy przybierają przeróżne kształty i w różny sposób przepuszczają strumienie światła. Efekt? Jest subtelnie, miękko i spokojnie. Ale z charakterem.
Via: http://design-milk.com/kogi-lamp-by-studio-joa-herrenknecht/
Pasowałyby do plecaka :)
Tak! O tym samym pomyślałam. :)