Tag Archives: DIY

projekt #27: biała szafka na książki

Zaczęło się zabawnie, albo raczej groźnie, to zależy jak na to spojrzeć. ;) Odsunęłam od ściany tę kurząca się od lat szafkę i znalazłam pod nią kartkę z napisem: spieprzaj głupia klempo. :D Hehe, wcale się nie zraziłam i przystąpiłam do szorowania szafki papierem ściernym. Od dawna mam niecny plan przemalowania wszystkiego w domu na biało, w tej rundzie wzięłam się za szafkę – jak wyczytałam na kartce z tyłu – pod telewizor. Ale że u nas czegoś takiego po prostu nie ma, będzie szafką na książki, które od dłuższego czasu leżą w kartonach. A w dolnej części jest szuflada, w której będą mieszkać płyty winylowe.

Stan wyjściowy, tak wyglądała moja szafka ‚przed’:

P1110264P1110267

A tak po przeszlifowaniu papierem ściernym.

P1110268

No i wreszcie po pomalowaniu na biało.

P1110276P1110277

A tak wygląda wypełniona książkami. Czyli stan ‚po’. :)

P1110283P1110278P1110310

Jest fajna. :)

I jeszcze porównanie stanu ‚przed’ i ‚po’:

cats

Reklama
Otagowane , , ,

projekt #26: wieszak na okulary przeciwsłoneczne

Zupełnie spontanicznie i niespodziewanie nawet dla samej siebie dorobiłam się wieszaka na okulary przeciwsłoneczne. Zawsze miałam kłopot z ich przechowywaniem, więc po prostu przewalały się po domu bez ładu składu. Bardzo nie lubię jak rzeczy nie mają przypisanych sobie miejsc, więc już od dłuższego czasu planowałam w jakiś sposób zagospodarować dla okularów przestrzeń. Wiedziałam tylko, że ma być funkcjonalnie i prosto, a okulary mają wisieć gdzieś w przedpokoju. Przed chwilą mnie olśniło i wpadłam na to, żeby po prostu przybić do ściany czarny kabel. I jest wieszak na okulary! Jakie to proste.

P1110124

 

Otagowane , ,

projekt #25: fotel w paski

Nazbierałam całkiem sporą kolekcję foteli ‚366’ projektu J. Chierowskiego, ale dopiero drugi z rodziny doczekał się transformacji. I już wiem, że to będzie moje oczko w głowie, bo jest w nim wszystko co najbardziej lubię – biel, czerń, paski, geometria i trochę szaleństwa. Nogi pomalowałam na biało, materiał kupiłam w Ikei, a tapicer zgodnie z moimi wskazówkami obił fotel tak, żeby z przodu paski były pionowo, a z tyłu w poziomie. Twierdzi, że dostał przy tym oczopląsu. Wierzę. To będzie ulubiony fotel także z innego względu. Wczoraj brał udział w sesji zdjęciowej, która zapowiada bardzo fajny projekt, nad którym ostatnio pracowałam. Szczegóły już wkrótce. Stay tuned!

P1110065P1110088

P1110099P1110100P1110102

 

Otagowane , , , , , ,

projekt #24: obraz w technice nitkowej

Bardzo fajnie było znowu trochę pomajsterkować. Miałam ku temu okazję dzięki firmie Bosch, wespół z którą zorganizowaliśmy dla Was konkurs na pomysł. Przypominam, że zwyciężyła propozycja Emilki, czyli obraz w technice nitkowej. Nie wiem co autorka pomysłu powie na moją interpretację jej idei, bo z pozostawionych mi wskazówek dosłownie potraktowałam tylko propozycję pomalowania sklejki na biało. A reszta… Zobaczcie sami.

Ps. W życiu nie wkręciłam tylu wkrętów na raz, ale przyznam, że była to czysta przyjemność. Urządzenie wielofunkcyjne Uneo Maxx spisało się na medal.

A oto ingrediencje niezbędne do wykonania obrazu w technice nitkowej. ;)

P1100501Postanowiłam nie docinać sklejki, tylko zostawić ją w pierwotnym rozmiarze. Akurat tej wielkości ozdoba była mi potrzebna do przedpokoju, który straszył jedną niezagospodarowaną smutną ścianą. Najpierw sklejkę pomalowałam na biało.

P1100530Potem za pomocą włóczki wyznaczyłam kształt kaktusa. Na punkcie Meksyku i kaktusów mam małego hopla, ot dlaczego. Potem wzdłuż ustalonego konturu zaznaczyłam ołówkiem miejsca do wkręcenia wkrętów.

P1100535P1100542

Gwóźdź programu ;), trzeba wkręcić jakieś 180 czarnych wkrętów.

P1100545Następnie owinąć wokół wyznaczonego konturu czarną włóczkę (dwa razy), a potem najfajniejszy etap – wypełnianie wnętrza kaktusa nitkowym chaosem.

P1100546I gotowe! Wyszło fajnie. Mam mały Meksyk.

P1100548P1100558P1100559

A inspiracji wiecie gdzie szukać. :)
Wkreceniwdom.pl

Otagowane ,

pomysłowy dobromir is back

Podejrzewam, że nawet najstarsi górale nie pamiętają, że na tym blogu funkcjonował kiedyś dział, w którym prezentowałam swoje projekty DIY. Przyszła pora o tym przypomnieć. Myślę, że będzie w związku z tym trochę zabawy. Nie bez kozery zawiesiłam na kołku sekcję DIY aka Pomysłowy Dobromir, po prostu skończyły mi się pomysły. Jest na to rada. Tym razem to Wy będziecie pomysłowymi Dobromirami. Razem z firmą Bosch ogłaszam konkurs na pomysł. Proszę o propozycje – co mogę zrobić mając do dyspozycji urządzenie wielofunkcyjne Uneo Maxx i sklejkę? Najfajniejszy pomysł zostanie przeze mnie zrealizowany, a jego autor zostanie obdarowany niespodzianką przez firmę Bosch. Na propozycje czekam do końca tego tygodnia. A w przyszłym mnie nie ma, bo będę realizować zwycięski pomysł. Tylko miejcie litość, nie każcie mi konstruować łodzi podwodnej. Lubię prostotę. I tego się trzymajmy. ;)
Aha, w komentarzach z propozycją wklejajcie swój adres e-mail, łatwiej będzie się z Wami kontaktować.

Ps. Po inspiracje jak zwykle zapraszam na stronę WKRĘCENI W DOM. :)

Wkreceniwdom.pl

P1100491P1100459P1100470

Otagowane ,

obiekt #156: kapcie domowej roboty

Są ładne, wygodne, ciepłe, zajmują mało miejsca i trzeba je samodzielnie złożyć. Co to takiego? Kapcie! Tak, dobrze widzicie. Może i jesteśmy właśnie świadkami ostatnich podrygów zimy, ale ciepłe kapcie w naszej szerokości geograficznej sprawdzą się zawsze. Nie znasz dnia ani godziny. Tak więc pleciemy. Zestaw składa się z szarego filcowego wykroju kapcia i szerokiej sznurówki w intensywnym kolorze. Nie wygląda to na skomplikowaną procedurę, jest chyba nawet łatwiejsze od włożenia sznurowadeł do tenisówek. A ta duma, że zrobiło się własnoręcznie kapcie – bezcenne! ;)

Lasso-Slipper-12Lasso-Slipper-4Lasso-Slipper-6Lasso-Slipper-1Via: http://www.lasso-shoes.com/wp-content/themes/lassoshoes/maintenance.html

Otagowane , ,

(mini) projekt #23

Dzisiaj klasyczna durnostojka, a w zasadzie durnowiska. ;) Funkcji praktycznych rzecz jasna nie pełni żadnych. Ale za to wybornie pachnie i niezgorzej wygląda. Roboty na 5 minut, a radochy na klika tygodni. Do momentu aż pomarańcza zaschnie na kamień i straci cały urok.

Potrzebne:

-pomarańcza

-goździki

-mulina w dowolnym kolorze

P1090363P1090375P1090355P1090384

Otagowane

projekt #22

Pierwszy raz zrobiłam coś nie u siebie i nie dla siebie. O metamorfozę prosiła się stara lampa w domu Rodziców. To na pewno najstarsza rzecz z jaką miałam do czynienia przy okazji renowacji. Trudno to dokładnie ustalić, ale pochodzi najpewniej z lat 30-tych/40-tych tamtego wieku. W każdym razie na pewno już była w tym domu ok. roku 50-tego, kiedy moi Dziadkowie się tam wprowadzili. Powiedzieć, że to lampa to za mało. To niewielka biblioteczka na kółkach z własnym źródłem światła. I mały cud techniki jak na tamte czasy. Na dalszych zdjęciach widać znajdujący się z tyłu drewnianego pałąka włącznik światła, a pod nim kontakt (działający). Za szklanymi drzwiczkami (bursztynowa klamka!) zbiór dziecięcych książeczek, w większości zresztą tych samych które ja czytałam będąc mała. Abażur modyfikowany był wielokrotnie, a ostatnia zmiana miała miejsce jakieś 30 lat temu i dokonała się z rąk mojej Cioci. (Chyba te ciągoty do DIY mamy w genach.) Ja postawiłam na kolor biały, bo… to najlepszy kolor na świecie. A poza tym praktyczny, w tym wydaniu abażur najmniej tłumi światło. Forma nieco nawiązuje do poprzedniej wersji, zależało mi na tym żeby nowa oprawa żarówki nie była nazbyt nowoczesna, żeby stylistycznie nie odstawała od bądź co bądź mebla-antyka. A jednocześnie, żeby była prosta. Myślę, że się udało.

Aha – abażur na kolejnych 30 lat powstał z resztek. ;) A resztki są ze skracanych przeze mnie zasłon z Ikei. Myślę, że jeszcze niejedna lampa z tego będzie, bo tych ścinków mam jeszcze sporo, a ten materiał fajnie przepuszcza światło, więc na lampę nadaje się idealnie.

Dokumentacja zdjęciowa (naprawdę ciężko robi się zdjęcia w gnuśnym listopadowym świetle)->

Było tak:

P1090295P1090289P1090292P1090293P1090296

A jest tak:

P1090323P1090321P1090310P1090314P1090318

I detale:

P1090284P1090330

Otagowane , , , ,

(mini) projekt #21

Nic wielkiego, a cieszy. Nazwijcie mnie nawiedzoną wariatką, ale bardzo lubię znosić do domu ze spacerów przeróżne podwórkowe gadżety. W zeszłym roku nazbierałam całą zakupową bawełnianą torbę szyszek. Bo może się do czegoś przydadzą. No i trzeba przyznać, że w tym roku świetnie posłużyły za rozpałkę do kominka. :D Oczywiście nie o takie zastosowanie mi chodzi, po prostu lubię ozdabiać dom tym co sezonowo rośnie. Latem co i rusz wracam do domu z polnymi kwiatami. Ale okazuje się, że jesienią też coś można ze sobą do domu przytargać (oprócz nieszczęsnych szyszek). Można pozrywać gałązki owocujących teraz krzewów. Czarne, białe, czerwone. Kiść dzikiego wina przykleiłam taśmą izolacyjną do ściany. Resztę zbiorów wsadziłam do wazonika. Poznajecie? Jak ja tęsknię za śmietaną i mlekiem pakowanymi w te zgrabne butelki.

Otagowane ,

projekt #20

Na początek podkład muzyczny do dzisiejszego projektu:

Od dzisiaj zaczynam myśleć, że powinnam była zostać tapicerem! Nie mam jednak pewności, czy to ja jestem taka zdolna, czy to ten zszywacz Boscha. ;) W ostatnim tygodniu testowałam to sprytne urządzenie i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z efektów naszej współpracy, która była bezproblemowa, a przy tym owocna. Okazuje się po raz kolejny, że niezwykle łatwo zamienić coś brzydkiego w coś ładnego. I szybko. I tanio. Historia pokrótce przedstawia się tak. Otóż był sobie puf. Mebel praktyczny, bo mobilny, a ponadto w środku można coś przechowywać. Do tego dodajcie moją słabość do tego typu siedzisk. Niby wszystko fajnie. Ale ten jego kolor… Najdelikatniej rzecz ujmując – nietwarzowy. ;) Wiem, na tym się siada, ale zgniłkowate oblicze tego skądinąd niezłego mebla doprowadzało mnie do rozpaczy. Do wczoraj! Rach ciach i puf jest po prostu śliczny. No i mam kolejny mocny graficzny akcent, zresztą znowu w kuchni. Pierwszy rzut oka nań wygenerował takie skojarzenie:

Grzyb z Super Mario. :D

A teraz zapraszam na fotograficzną dokumentację tej cudownej przemiany.

Otagowane , , ,
%d blogerów lubi to: